Nafciarze wrócili do Orlen Areny. W pierwszym tegorocznym meczu na własnym terenie podjęli Torus Wybrzeże Gdańsk. Spotkanie 15. serii PGNiG Superligi zakończyło się wygraną płockiej Wisły 35:28 (17:12).
I połowa
Spotkanie od akcji w ataku rozpoczęli zawodnicy ORLEN Wisły Płock, a pierwszy do bramki gości celował Sergei Kosorotov, niestety nieskutecznie. Następnie byliśmy świadkami nieudanej próby gdańszczan i ponownie Kosorotova. W 3. minucie wynik spotkania otworzył Mikołaj Czapliński, a kolejne trafienie należało do Marka Daćko. Pierwszą bramkę dla zespołu z Gdańska zdobył Kelian Janikowski, natomiast trzy następne rzuty zablokował Admir Ahmetasević. Po dwóch bramkach Davida Fernandeza, przy wyniku 4:1, o czas poprosił trener drużyny gości – Mariusz Jurkiewicz.
W kolejnych minutach Nafciarzom przyszło grać w osłabieniu, sędziowie przyznali dwie minuty kary i na ławkę trafił Tin Lucin. Chwilę później zarówno goście, jak i gospodarze, dostali szansę na trafienia z rzutów karnych, które skutecznie wykorzystał dwukrotnie Piotr Papaj oraz po stronie płockiej Wisły Przemysław Krajewski. Początkowo rzut Krajewskiego został zatrzymany przez goalkeepera z Gdańska, jednak po dobitce udało mu się trafić do bramki.
Wydawać się mogło, że sytuacja Nafciarzy jest stabilna, a jednak po kilku trafieniach Piotra Papaja, Patryka Pieczonki i Mateusza Jachlewskiego w 13. min. gościom udało się wyjść na prowadzenie. Następnie po rzucie karnym Krajewskiego wyrównaliśmy wynik na 7:7, zaś po bramce Niko Mindegii ponownie wypracowaliśmy przewagę. W kolejnej akcji w ataku Torus Wybrzeża Gdańsk karę dwóch minut otrzymał Sergei Kosorotov, a niedługo później po stronie naszych rywali Dmytro Doroshchuk.
Po grze w osłabieniu obu drużyn na tablicy wyników widniał rezultat 10:8. Autorem dziesiątej bramki dla płocczan był Krajewski – ponownie po rzucie karnym. Kolejne trafienie należało do Czaplińskiego, który przeprowadził skuteczny kontratak, a po raz drugi o czas poprosił szkoleniowiec gdańszczan. Po jego interwencji oraz bramce Krajewskiego to Nafciarze prowadzili 13:8. Następnie trafiali Lucin, Papaj i Mindegia, zaś w kolejnych akcjach sędziowie przyznali obu zespołom rzuty karne. Karnego dla Wybrzeża zdobył Papaj, natomiast dla Nafciarzy Krajewski.
W 26 min. gospodarze prowadzili już sześcioma trafieniami, a przewagę tę miał szansą podwyższyć Krajewski, jednak piłka odbiła się od słupka i wypadła z bramki Gdańska. Ostatnie minuty pierwszej części spotkania płocczanie rozgrywali w osłabieniu, ponieważ na ławkę trafił Abel Serdio, a przed przerwą o czas na rozmowę ze swoimi zawodnikami poprosił jeszcze Xavi Sabate. Do szatni Nafciarze zeszli, prowadząc 17:12.
Strzelcy ORLEN Wisły Płock po pierwszej połowie: Krajewski 5, Mindegia 3, Fernandez 3, Czapliński 2, Lucin 2, Szita 1, Daćko 1.
II połowa
Drugą połowę rozpoczęli goście i już w pierwszej akcji w tej części gry zdobyli bramkę, zaś następnie dla płocczan trafienie zaliczył Lovro Mihić. Na początku tej części przyszło nam grać w osłabieniu – karę dwóch minut otrzymał Mirsad Terzić. Wykluczenie Terzicia nie przeszkodziło jednak Nafciarzom, a dwie bramki zdobył David Fernandez.
W 38. min. swoje trafienie dołożył Abel Serio i gospodarze wygrywali przy wyniku 23:17. Po bramce Serdio, po raz trzeci o czas poprosił Mariusz Jurkiewicz, a po jego interwencji bramkę dla Wybrzeża zdobył Patryk Pieczonka. Kolejno dla płocczan trafiali Mindegia i Komarzewski, zaś udane interwencje w bramce Wisły odnotował Adam Morawski. Z minuty na minutę przewaga ORLEN Wisły Płock rosła, raz Wiślacy prowadzili siedmioma, a raz ośmioma bramkami. W 47 min. tablica wskazywała wynik 29:22.
Następnie sytuacja uległa zmianie i to goście zdobyli dwa trafienia z rzędu, najpierw za sprawą Jakuba Powarzyńskiego, a później Damiana Woźniaka. Po ich bramkach i niepowodzeniu Abela Serdio o czas poprosił Xavi Sabate. Mimo jego interwencji, Nafciarze zaliczyli serię porażek w ataku, do bramki Wybrzeża bezskutecznie próbowali trafić: Serdio, Kosorotov oraz Komarzewski. Do niepowodzeń dołożył się jeszcze Kosorotov z karą dwóch minut, a swoich szans próbował jeszcze Lucin. Niestety również piłka naszego rozgrywającego nie wpadła do bramki.
Problemy płockiej Wisły przerwał Niko Mindegia, zaś chwilę później rzut Papaja obronił Adam Morawski. Po udanej akcji Kosorotova i dwóch trafieniach Fernandeza ponownie wyprzedziliśmy gości o sześć bramek. W ostatnich minutach przewagę powiększył jeszcze Mindegia oraz Czapliński, natomiast wynik spotkania zamknął gracz z Gdańska – Kelian Janikowski. Mecz zakończył się wynikiem 35:28.
Strzelcy ORLEN Wisły Płock: Mindegia 7, Fernandez 7, Krajewski 5, Czapliński 4, Szita 3, Lucin 2, Komarzewski 2, Mihić 2, Serdio 1, Kosorotov 1, Daćko 1.
Kolejny mecz Nafciarzy już we wtorek 15 lutego 2022 roku o godz. 18:45. Będzie to spotkanie w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej, a zmierzymy się z mistrzem Szwajcarii – Pfadi Winterthur. Zapraszamy do zakupu biletów.