Mecz 16. serii PGNiG Superligi pomiędzy Handball Stalą Mielec a ORLEN Wisłą Płock odbył się w Staszowie. Mimo trudnego początku, płocczanie na wyjeździe wywalczyli kolejne ligowe punkty. Spotkanie zakończyło się wynikiem 25:37 (13:18), a graczem meczu został Mikołaj Czapliński.
I połowa
Spotkanie w Staszowie rozpoczęła Stal Mielec i już w pierwszej akcji Krystiana Witkowskiego pokonał Krzysztof Misiejuk. Ze strony płocczan szybką bramką odpowiedział Tin Lučin, a po nim drugie trafienie dla Wisły odnotował Krzysztof Komarzewski. Prowadzenie Nafciarzy nie było długie, ponieważ już po chwili wynik wyrównał Dzmitry Smolikau. Następnie sędziowie podyktowali rzut karny dla gospodarzy. Początkowo rzut Igora Graczyka obronił Witkowski, jednak po dobitce piłka wpadła do bramki i Stal ponownie wyszła na prowadzenie – 3:2.
Po udanym karnym Graczyka oraz bramkach Marko Nikolicia i Dzianisa Valyntsau, w 7. min. meczu, mielczanie przeważali trzema trafieniami. Po około pięciu minutach przestoju bramkę dla Nafciarzy zdobył Niko Mindegia, a niedługo później karę dwóch minut otrzymał Lučin. Podczas gry w osłabieniu, ORLEN Wiśle Płock przyznano rzut karny. Swoich sił z linii siódmego metra próbował Sergei Kosorotov, jednak nie udało my się pokonać Damiana Procho.
Niestety słaba passa Wiślaków nie zakończyła się szybko. W następnych minutach wśród zawodników Stali Mielec bramki zdobyli – ponownie Nikolic oraz Paweł Wilk. Gdy tablica wyników wskazywała rezultat 7:3 dla gospodarzy, o czas poprosił trener Xavi Sabate. Jego interwencja nie przyniosła poprawy, mimo kary dla Nikolicia i karnego dla płocczan, nie udało im się odnotować kolejnego trafienia – rzut Przemysława Krajewskiego, z linii siódmego metra, obronił Procho. Dopiero w 13. min. kolejną bramkę zdobył Mikołaj Czapliński, lecz po chwili Stal zwiększyła swoją przewagę i mielczanie prowadzili 8:4.
W następnych minutach skuteczność płocczan uległa poprawie, trafienia odnotowali: Lučin, Daszek oraz Czapliński. W międzyczasie karę dwóch minut otrzymał Smolikau, a przy wyniku 10:9 o możliwość rozmowy ze swoimi zawodnikami poprosił Rafał Gliński. Po „czasie” do bramki gości trafił Nikolic, a goalkeepera gospodarzy pokonał Daszek. Następna bramka Valyntsau oraz następne trafienie Daszka. W 21. min. do remisu w Staszowie doprowadził Przemysław Krajewski, a chwilę później Abel Serio wyprowadził Nafciarzy na prowadzenie.
Trafieniami Daszka, Krajewskiego i Serdio płocczanie rozpoczęli serię udanych akcji w ataku, kolejno do bramki gospodarzy trafiali: Krajewski, Czapliński, Lučin i ponownie dwukrotnie Czapliński. Po serii ośmiu bramek dla ORLEN Wisły Płock o czas poprosił trener Stali Mielec. Można powiedzieć, że jego interwencja przyniosła zamierzone skutki, ponieważ tuż po niej dwunaste trafienie dla mielczan zdobył Nikolic. Następnie ze strony ekipy z Płocka odpowiedział Serdio, a pierwsza połowa zakończyła się bramką i następnie karą dla Graczyka. Ostatecznie do przerwy w Staszowie mieliśmy wynik 13:18.
II połowa
Wynik drugiej części spotkania otworzył David Fernandez, a po akcji w ataku gospodarzy trafienie dla mielczan zdobył Grzegorz Sobut. Następnie na listę strzelców wpisał się Lovro Mihić, a po nim pierwszą bramkę w tym meczu odnotował Kosorotov. Po przerwie płocczanie prezentowali się zupełnie inaczej, dzięki wypracowaniu przewagi w końcówce pierwszej połowy mogli spokojnie pracować nad coraz wyższym prowadzeniem. Kolejne trafienia należały do Tina Lučina i Krzysztofa Komarzewskiego. Następnie Lučin dołożył jeszcze jedną bramkę (na 15:25), a w kolejnej akcji sędziowie przyznali mu karę dwóch minut.
Niedługo później również gospodarzom przyszło grać w osłabieniu i to podwójnym – najpierw na ławkę trafił Krzysztof Misiejuk, a po nim Marko Nikolic. Po wykluczeniu Nikolica Nafciarze otrzymali szansę na bramkę z linii siódmego metra, zaś karnego wykorzystał Lučin. Mimo wysokiej – jedenastobramkowej przewagi gości (przy wyniku 16:27) mielczanie starali się dotrzymać Wiślakom tempa, wyprowadzali kontrataki i dokładali kolejne trafienia.
Od 45. min. w obu drużynach mieliśmy zawodnika z chwilowym monopolem na zdobywanie bramek – wśród graczy Stali Mielec trzy trafienia z rzędu zanotował Misiejuk, a w ekipie Nafciarzy dwa razy celnie rzucił Kosorotov. Kilka minut później, przy wysokim prowadzeniu ORLEN Wisły Płock – 30:20 – o czas poprosił Xavi Sabate, a po przerwie związanej z jego interwencją płocczanom udało się dołożyć następne dwie bramki.
Po faulu na ławkę sędziowie odesłali Mirsada Terzicia, lecz wykluczenie nie wpłynęło szczególnie na losy meczu. Goście w osłabieniu nie grali zbyt długo, ponieważ przed końcem kary Terzicia kolejne wykluczenie otrzymał Misiejuk. Nafciarzom natomiast przyznano rzut karny, którego z powodzeniem wykonał Lučin. Następnie oba zespoły dorzucił po jednym trafieniu, a Wiślacy ponownie zostali osłabieni – tym razem w wyniku kary dla Serio. Gry bramkarza gości pokonał Czapliński na interwencję zdecydował się trener Stali Mielec – Rafał Gliński.
W ostatnich minutach meczu w Staszowie karę otrzymał Komarzewski. Bramki dla Nafciarzy zdobyli jeszcze David Fernandez i Sergei Kosorotov, natomiast wśród gospodarzy: Paweł Wilk oraz Igor Graczyk, który ustanowił wynik spotkania na 25:37. Zawodnikiem meczu został zawodnik ORLEN Wisły Płock – Mikołaj Czapliński, który odznaczył się stuprocentową skutecznością – zdobył sześć bramek.
Strzelcy ORLEN Wisły Płock: Lučin 8, Czapliński 6, Serdio 5, Fernandez 4, Kosorotov 4, Daszek 3, Komarzewski 2, Krajewski 2, Mihić 2, Mindegia 1.
Kolejne spotkanie Nafciarze zagrają 22 lutego 2022 roku o godz. 18:45 na Słowacji z TATRANEM Presov.