Sobotę rozpoczęliśmy od meczu I Ligi. W Orlen Arenie odbyło się spotkanie ORLEN Wisły II Płock z SCKS Jurandem Ciechanów. Po wyrównanym pojedynku zwyciężyli goście.
I połowa
Mecz 17. kolejki zmagań I Ligi dla ORLEN Wisły II Płock nie rozpoczął się najlepiej. Goście po czterech minutach mieli na swoim koncie cztery bramki, z czego trzy należały do Sylwestra Lisickiego, zaś płocczanie nie mogli trafić między słupki przeciwników. Pierwszy celny rzut Wiślaków należał do Jakuba Goleniewskiego. Czas mijał, a szczypiorniści z Juranda dokładali kolejne bramki, natomiast niebiesko-biało-niebiescy zaliczali niepowodzenia.
W szóstej minucie meczu goście prowadzili już pięcioma bramkami, przy wyniku 1:6. Na wzięcie czasu zdecydował się wtedy Zbigniew Kwiatkowski. Dopiero po jego interwencji drugie trafienie dla ORLEN Wisły II Płock zanotował Mateusz Żółtowski. Niestety, dobra passa przyjezdnych trwała i co chwila przeprowadzali oni skuteczne ataki. Drużynie z Ciechanowa przyszło też rzucać z linii siódmego metra i również z tego elementu gry zaliczyli trafienie. Przewaga Juranda mogła być jeszcze wyższa, jednak kontratak gości zatrzymał bramkarz Nafciarzy – Patryk Sobiecki.
W kolejnych minutach płocczanom udało się odrobić kilka bramek, a to dzięki dobrym interwencjom Sobieckiego, a także kilku celnym rzutom Wiślaków. Dodatkowo jeden z graczy gości został wykluczony i aby wprowadzić dodatkowego zawodnika do ataku zdecydowali się oni na zdjęcie goalkeepera. Pustą bramkę wykorzystali gospodarze – między słupki trafił Marcel Niedzielski. Chwilę później Niedzielski wykorzystał rzut karny, zaś po nim trafił Żółtowski i ORLEN Wisła II Płock wyrównała rezultat na 8:8. Następnie, za sprawą skutecznej interwencji i kolejnej udanej akcji w ataku Nafciarze wyszli na prowadzenie (10:9), a o czas poprosił trener Juranda.
W przeciwieństwie do początku meczu, w dalszej części połowy płocczanie wyglądali znacznie lepiej. Dobrze w bramce spisywał się Sobiecki, Niedzielski wykorzystał trzy rzuty karne, a wynik był remisowy albo przemawiał na korzyść gospodarzy. Przed końcem pierwszej części gry oglądaliśmy jeszcze karnego i bramkę z pola Mateusza Fuksińskiego. Na przerwę zawodnicy zeszli przy prowadzeniu ORLEN Wisły II Płock (16:15), co po słabym początku było zaskoczeniem.
II połowa
Wynik drugiej połowy otworzył Jakub Goleniewski, natomiast Jurand po długiej akcji wywalczył karnego, którego wykorzystał Patryk Dębiec. Przez trzy minuty goście zanotowali jedno trafienie, natomiast płocczanie cztery, a ich autorami (poza Goleniewskim) byli: Helwak, Żółtowski i Dzierbicki. W 35. min. meczu tablica wskazywała rezultat 20:16. Następnie również przyjezdnym udało się dołożyć kilka bramek. Kolejno ORLEN Wisła II Płock grała w osłabieniu, przez wykluczenie Mateusza Żółtowskiego, zaś goście wykorzystali rzut karny. W pewnym momencie ponownie w Płocku mieliśmy remis 22:22.
Czas mijał, a Jurand gonił Nafciarzy, przez co stale wynik obracał się wokół remisu lub jednobramkowego prowadzenia płockiej Wisły. W 45. min. na ławkę trafił Igor Helwak, który próbował zatrzymać kontratak przeciwników i ORLEN Wiśle II Płock przyszło grać w osłabieniu. Mimo niepełnego składu nie oddaliśmy gościom przewagi, a jeszcze w trakcie trwania kary o czas poprosił trener płocczan – Zbigniew Kwiatkowski. Dopiero w kolejnej akcji Juranda, sędziowie odgwizdali rzut karny, natomiast gracze z Ciechanowa wykorzystali tę szansę i odebrali gospodarzom prowadzenie.
Na szczęście, Nafciarze szybko wyrównali rezultat. Następnie trzecią karę dwóch minut, arbitrzy przyznali, zawodnikowi drużyny gości – Piotrowi Budzichowi. Podobnie, jak w pierwszej połowie, przy wykluczeniu jednego z graczy, ciechanowianie zdjęli z boiska bramkarza i ponownie wykorzystali to Wiślacy, a dokładniej Goleniewski. Na osiem minut przed końcem meczu o możliwość rozmowy ze swoimi podopiecznymi poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Interwencja trenera nie przełożyła się jednak na udaną akcję Juranda.
W ostatnich minutach spotkania piłkę zgubił Niedzielski, a do kontrataku wybiegli goście, których próbował zatrzymać Rybicki. Goalkeepera Wisły obiegł zawodnik z Ciechanowa i wpakował piłkę między słupki, jednak na szczęście dla Nafciarzy, sędziwie nie uznali tej bramki. Gdy do końcowej syreny zostało niespełna pół minuty, w posiadaniu piłki byli przyjezdni, a na wzięcie czasu zdecydował się ich trener. Po rozmowie z szkoleniowcem Jurandowi udało się wyjść na prowadzenie, a Wiślakom na przeprowadzenie ataku pozostało jedynie osiemnaście sekund. Również Zbigniew Kwiatkowski poprosił o czas. Niestety, płocczanom nie udało się już zdobyć bramki i ostatecznie przegrali 29:30.
Strzelcy Orlen Wisły II Płock: Niedzielski 8, Maćkowiak 5, Goleniewski 5, Fuksiński 3, Żółtowski 3, Helwak 3, Dzierbicki 1, Błaszczak 1.
Kolejny mecz ORLEN Wisła II Płock rozegra na wyjeździe z KKS-em Włókniarz Konstantynów Łódzki – 2 kwietnia o godz. 17:30.