Jaka była wymarzona lokalizacja Jana Jurečicia na EHF Finals Men, jak ocenia szansę Nafciarzy na mistrzostwo oraz czy liczy na wypełnioną Orlen Arenę podczas „Świętej Wojny”? Przeczytajcie wywiad z Jankiem i sprawdźcie sami!
– Wkroczyliście w decydującą fazę sezonu, a przed Wami najważniejsze mecze. Jak przebiegają Wasze przygotowania?
Jan Jurečič: Tak, przed nami cztery mecze i każdy z nich jest bardzo ważny. Do wszystkich spotkań przegotowujemy się taktycznie, jak tylko najlepiej potrafimy, ale są to wymagające przygotowania, ponieważ nie mamy dużo czasu.
– Zgodnie z terminarzem, najpierw zawalczycie o mistrzostwo kraju. Myślisz, że to Wasz rok i jesteście w stanie wywalczyć tytuł?
JJ: Mam ogromną nadzieję, że to nasz rok! Uważam, że wszystko jest możliwe, a ORLEN Wisła Płock, po długim czasie, zasłużyła na zdobycie mistrzowskiego tytułu.
– Kibice tłumnie ruszyli po bilety na „Świętą Wojnę”, liczysz na pełną halę? Myślisz, że dodałoby to Wam skrzydeł?
JJ: Liczę, że ORLEN Arena będzie pełna, bo to właśnie kibice mogą dodać nam mocy w najważniejszych momentach meczu, a dzięki temu my możemy zagrać na jeszcze wyższym poziomie.
– Jak myślisz, na co najbardziej musicie zwrócić uwagę przed meczem z Kielcami?
JJ: Nie mamy zbyt wiele czasu na pracę nad czymś wyjątkowym, musimy po prostu postawić na przygotowanie taktyczne, aby było ono na jak najwyższym poziomie. Myślę, że nasza świetna gra w obronie będzie kluczem do zwycięstwa w tym meczu.
– Co jest Twoim zdaniem najmocniejszą cechą kielczan?
JJ: Uważam, że mają dobrą obronę, która pozwala im na wyprowadzanie skutecznych kontrataków, dzięki czemu zdobywają łatwe bramki.
– Cztery dni po „Świętej Wojnie” czeka Was finałowy turniej EHF European League. Jesteście przyzwyczajeni do grania co kilka dnia, jednak tym razem czekają Was starcia na najwyższym poziomie…
JJ: To prawda – mecze z pewnością będą trudniejsze i bardziej wymagające, jednak nasz poziom motywacji także jest bardzo wysoki, co ułatwi nam granie z taką częstotliwością i na takim poziomie.
– Można powiedzieć, że przez tegoroczną edycję LE przeszliście jak burza – 13 zwycięstw, 1 remis i dwie porażki. Czemu zawdzięczacie taką formę?
JJ: Naprawdę nie wiem, ale wydaje mi się, że jest to wynik naszej ciężkiej pracy przez cały rok oraz dobrego przygotowania do każdego meczu przez trenera i cały sztab szkoleniowy. Mamy też dobrego ducha drużyny i myślę, że właśnie połączenie tych wszystkich czynników dało nam takie rezultaty.
– Który mecz w tej edycji Ligi Europejskiej był w najlepszy w waszym wykonaniu?
JJ: Trudno jest mi wybrać jeden mecz. Zaczęliśmy od dobrych spotkań z HC Dobrogea Sud Constanța, ważne było także zwycięstwo w Berlinie z Lisami, dzięki któremu wygraliśmy swoją grupę, a także ostatni mecz z Kadetten Schaffhausen, który dał nam awans do EHF Finals Men.
– EHF Finals Men odbędzie się w Portugali, a jaka była Twoja wymarzona lokalizacja?
JJ: Miałem nadzieję, że finałowy turniej Ligi Europejskiej odbędzie się w Płocku, bo tutaj mielibyśmy przy sobie halę pełną naszych kibiców, ale Lizbona też wydaje się być dobrym wyborem.
– Zagracie z gospodarzami finałowego turnieju. Czy SL Benfica można porównać do innej drużyny, z którą mierzyliście się w tym sezonie? Co powiesz o zespole z Lizbony?
JJ: Zwykle nie porównuję drużyn między sobą, ale SL Benfica jest, moim zdaniem, dobrą i silną drużyną, a na ich korzyść przemawia to, że zagrają u siebie.
– Jeśli pokonacie Portugalczyków, z kim chciałbyś się zmierzyć w finale?
JJ: Nie ma to dla mnie znaczenia. Wszystkie drużyny w finałowej czwórce są silne i zasługują na to, by tam być, więc niezależnie od przeciwnika będziemy musieli wyjść na boisko i dać z siebie 100%.
– Z końcem sezonu opuścisz ORLEN Wisłę Płock. Z pewnością chciałbyś odejść z Wisły z niejednym tytułem na koncie. Czy to wymarzone zakończenie występów w niebiesko-biało-niebieskich barwach?
JJ: Tak, mam nadzieję, że wygramy każde trofeum, jakie tylko możemy, i zakończę przygodę w ORLEN Wiśle Płock z niejednym tytułem na koncie!