Czy Dawid Dawydzik jest gotowy na pierwszy mecz w Puławach po stronie ORLEN Wisły Płock? Czy Nafciarze mają czas na odpoczynek przed najbardziej wymagającą częścią sezonu? Jak Dawidowi minęły ostatnie miesiące? Zapraszamy na wywiad z naszym obrotowym! 

Dawid Dawydzik

– Kwiecień wydaje się nieco spokojniejszy niż minione miesiące. Macie teraz trochę czasu na odpoczynek?

Dawid Dawydzik: Tak, kwiecień jest nieco mniej intensywny, jeśli chodzi o rozgrywane przez nas mecze – w tym miesiącu mamy przerwę od pojedynków Ligi Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że to dla nas czas na regenerację czy odpoczynek. Wręcz przeciwnie – to okres, w którym musimy jeszcze ciężej i więcej pracować, bo przed nami najważniejszy etap sezonu, a także decydujące mecze w polskiej lidze, Pucharze Polski czy Lidze Mistrzów.

– Czyli można powiedzieć, że to cisza przed burzą?

DD: Dokładnie, czekają nas bardzo ważne mecze, na które pracowaliśmy i do których przygotowywaliśmy się przez cały sezon.  Będą one zwieńczeniem naszej pracy, ale z pewnością przed nami wymagający i intensywny okres, by zakończyć te rozgrywki zgodnie z planem.

– W środę tydzień temu wygraliście z Azotami-Puławy w półfinale Orlen Pucharu Polski, a to oznacza, że po raz pierwszy będziesz miał okazję zawalczyć w finale!

DD: Bardzo się cieszę, ponieważ będzie to mój pierwszy finał Pucharu Polski w karierze, a do tego zagram w nim, jako drużyna broniąca tytułu. Chcielibyśmy zatrzymać to trofeum, dlatego presja jest duża, ale z przebiegu sezonu wiemy już jak sobie z nią radzić i jesteśmy gotowi na tę walkę.

– W piątek kolejny pojedynek z puławianami, tym razem na ich terenie, a Ty pierwszy raz zagrasz w puławskiej hali po stronie Nafciarzy! Jak się z tym czujesz?

DD: Mecz z byłą drużyną, to dla mnie zawsze dodatkowe emocje, ale tylko do pierwszego gwizdka. Kiedy spotkanie się zaczyna zapominam o tym, że jeszcze sezon temu byłem zawodnikiem Azotów-Puławy i skupiam się na grze o kolejne punkty. Z drugiej strony, nie mogę się doczekać, aż zagram na hali w Puławach w innej koszulce!

– Wiadomo już, że w tym roku Azoty nie znajdą się na ligowym podium, ale dalej walczą o jak najwyższą lokatę. Czy spodziewacie się trudnego spotkania na wyjeździe?

DD: Azoty zrobią wszystko, żeby skończyć sezon na 4. miejscu i grać w europejskich pucharach. Nie można ich lekceważyć, ale – powiem to kolejny raz – jeśli podejdziemy do tego spotkania od początku skoncentrowani i wypracujemy przewagę, jestem spokojny o jego rezultat.

– Zostały Wam dwa mecze – w Puławach i w domu z Ostrovią, przed najprawdopodobniej rozstrzygającym starciem z kielczanami. Czujecie presję by wygrać i utrzymać pozycję lidera?

DD: Presja jest w każdym meczu, czy to w pierwszych kolejkach czy ostatnich. Wiadomo, że walczymy o najwyższe cele i nie ma tutaj miejsca na chociażby jeden stracony punkt.

– Mimo natłoku meczów i wielu emocji, wychodzicie na boisko skoncentrowani, co pokazał rekordowy wynik w meczu z Kwidzynem chwilę po awansie w LM. Co pozwala Wam zachować chłodną głowę?

DD: Do każdego rywala podchodzimy skoncentrowani i nikogo nie lekceważymy – stąd takie wysokie wyniki. Tak to powinno wyglądać i właśnie to, że drużyna nawet w dobrym okresie, kiedy jest na fali pokazuje głód na boisku i chce więcej, świadczy o jej charakterze.

– Mam wrażenie, że niedawno zaczynaliśmy sezon, a tu już jego końcówka. Jak Tobie minęły te miesiące?

DD: Wydaje mi się, że był to najszybszy sezon w jakim grałem. Ilość jednostek treningowych plus granie co trzy dni – można powiedzieć, że nie było nawet czasu na myślenie o czymś innym niż piłka ręczna, ale nie zamieniłbym tego na nic innego.

– Reprezentacja Polski ma nowego trenera. Cieszysz się, że będziesz miał okazję współpracować z Marcinem Lijewskim, który powołał Cię na kwietniowe zgrupowanie?

DD: Nie miałem jeszcze okazji współpracować z trenerem Marcinem Lijewskim, ale słyszałem dużo pozytywnych opinii na jego temat. Jestem bardzo zadowolony z tego, że dostałem powołanie na jego pierwszą konsultację. Zrobię wszystko, żeby zostać w kadrze na dłużej i załapać się na najbliższe mecze z Włochami oraz Łotwą, w których zawalczymy o komplet punktów i awans na Mistrzostwa Europy 2024.